![]() |
| Lucas. Pomiot Szatana. Kilka stuleci. |
-Chodźcie za mną-nakazał. Kiedy mnie wyminął,pokazałam mu język. Zmieniłam się w człowieka i ruszyłam za nim. Kevin się za chichrał z mojego pokazu długiego języka. Po kilku chwilach wyszliśmy na dziedziniec i pierwsze co mi się rzuciło w oczy był marmurowy anioł. Pewnie upadły. Podobno Anioły upadły,bo były chciwe i chciały być lepsze od Boga. Pomiot Szatana,który stoi przede mną,je do tego skusił. Upadłych jest mniej niż Aniołów. Stanęliśmy kilka metrów przed Katem z kuszą i małym bezbronnym chłopcem. Z jego oczu wyczytałam i nie tylko,że jest niewinny.
-Zabij go!-warknął Lucas do Kata,który był ubrany na czarno i miał maskę na twarzy. Ktoś zaczął czytać o co jest niby winny chłopiec. Wyczułam,że to ostatnie linijki.
-Po wiec reszcie,że ich kocham i mają nie skręcać ze ścieżki-powiedziałam bezgłośnie do Kevina. Kiedy ostatnie zdanie padło z ust pomocnika kata,zmieniłam w wilczycę i skoczyłam między strzałę,a chłopca. Kiedy strzała wbiła się w moje serce,ciało automatycznie zmieniło się w człowieka.**Narrator trzecioosobowy**
Kiedy strzała w serce dziewczyny,wszyscy byli w szoku. Nawet sam Lucas. Nie spodziewał się,że dziewczyna obroni chłopca,a co dopiero stanie między nim,a strzałą. Kevin podbiegł do martwego ciała swojej przyjaciółki i zaczął płakać. Żaden Upadły nie umiał płakać...Może on wcale nie był Upadłym? Nagle pojawiła się znikąd mgła i wilk. Czarno-turkusowy ze skrzydłami. Biła od niego moc...Bardzo potężna moc. Wokół jego przedniej łapy wił się łańcuszek z
![]() |
| Nell. Bogini wilków. Może dawać i odbierać życie. |
![]() |
| Korotos. Bóg. Panuje nad równowagą dobra i zła. |
![]() |
| Vane. Bogini Szczęścia i Nieszczęścia. |
Bogini Nell podeszła do martwego ciała Clary. Wyciągnęła czarną strzałę z ciała i chuchnęła na ciało,które zmieniło się w wilcze. Czarno-turkusowa wilczyca odsunęła się od ciała-dając miejsce Vane. Czarno-szara wilczyca podeszła do ciała nieżywej wilczycy i bardzo mocno na nią chuchnęła. Z ciała białej wilczycy zaczęły powoli rosnąć równie białe skrzydła jak futro. Po chwili skrzydła były całkowicie wyrośnięte i ...były identyczne jak skrzydła Bogini. Zrobiła miejsce Bogowi Korotosowi. Ten podszedł i chuchnął na martwą wilczycę. Jej ciało zafalowało i powoli otworzyła oczy...Ale to nie były już takie same oczy jak wcześniej...One miały trzy różne kolory. Zielony,zółty i czerwony. Powoli się podniosła z ziemi i stanęła naprzeciwko trójko Bogów. Podziękowała każdemu z Bogów. Wiedziała,że Bogini Vane to jej matka. Jej matka dała jej nie tylko skrzydła ale też i ciekawe życie. Trójka Bogów zawyła do księżyca,a z nimi również Clary.
![]() |
| Oczy Clary. Teraz. |
**Clary**
Właśnie leciałam w dół na jezioro. Moja matka mnie tu teleportowała...Nie mam zielonego pojęcia po co,ani czemu. Leciałam w dół jak reszta. Po chwili ogarnęło mnie zimno,a właściwie lodowata woda. Zaczęłam uderzać wodę rękami i nogami,aż w końcu wypłynęłam na powierzchnię. Zaczerpnęłam łapczywie powietrza i rozejrzałam się za resztą. Zobaczyłam Kevina,Dianę,Katniss,Alec'a, Jece'a,Katrinę,Samuela,Piotra, Edmunda i Eustachego. Na nas płynął ogromny statek w kształcie smoka. Ktoś na pokładzie krzyknął "Ludzie za burtą!!". Po pięciu minutach byliśmy już na pokładzie statku. Mokrzy i trzęsący się. Nawet mi było zimno. Lodowata woda jest nie dla mnie. Tak więc Książę Kaspian czy jak mu tam zaprowadził nas pod pokład i rozdzielił. Chłopaki poszli do innej części,a my zostałyśmy rozdzielone. Katniss,Katrina i Diana zostały zaprowadzone do kwater gdzie będą mogły się przebrać i spać,a ja wraz z Księciem weszłam do jego "pokoju". Pogrzebał chwilę w kufrze i podał mi ciuchy. Stwierdzam,że jego.
-Możesz tu spać-stwierdził i wyszedł. Ściągnęłam mokre ciuchy i ubrałam za dużą koszulę i wlazłam do łóżka. Pewnie prześpię cały wieczór i noc. Po chwili zasnęłam.
Obudziłam się równo ze świtem. Ubrałam spodnie,wepchałam do nich koszulę,ubrałam buty do kolan,jak rozumiem są modne. Kamizelkę czarną jak spodnie i buty. Rozczesałam włosy,związałam je w wysokiego kucyka i wyszłam. Na wstępie wleciałam w fauna,który szedł w przeciwną stronę. No wiecie od połowy w dół na nogi jelenia czy coś podobnego,a od pasa w górę jest człowiekiem.
-Przepraszam-powiedziałam i ominęłam go. Jak już złapałam równowagę na chwiejącym się statku to wyszłam na pokład. Właściwie to nie wiem czemu tu weszłam. Ruszyłam na dziób. Weszłam na głowę smoka i usiadłam po turecku na jego pysku. Patrzyłam na ocean i wstające słońce. Zerknęłam na dół i zobaczyłam dwie syreny z wody jak wyskakują z wody. One na prawdę były z wody. Robiły różne akrobację. Było widać ich serca. Jasne jak księżyc wyglądało jak płomyk. Pomachały do mnie. Z lekkim uśmiechem im odmachałam i patrzyłam jak znikają w wodzie. Dowiedziałam się jak się nazywa statek. Wędrowiec do Świtu. Trafiliśmy do Narnii. Książę opowiedział nam Przepowiednię o siedmiu rasach nie należących do Narnii i czterech Królach. Szczerze powiedziawszy to nasza siódemka pasuje do tego opisu i tych czterech książąt też.
-Chcesz spaść do wody?-usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam głowę i zobaczyłam przerażonego Samuela. Wywróciłam oczami.
-Nie ma szans,żebym spadła i Ty doskonale o tym wiesz-powiedziałam. Zobaczyłam miecz lecący w stronę Samuela. W nadludzkiej prędkości znalazłam się obok człowieka i odepchnęłam go na bok. Miecz wbił się w drewno obok mnie. Tam gdzie stał chłopak. Podeszłam do leżącego na plecach chłopaka i pomogłam mu wstać. Wyciągnęłam miecz z drewna i ruszyłam w stronę Jece'a. Chyba ćwiczył z Alec'iem władać mieczem.
-Mamy ich chronić,a nie zabić-przypomniałam i oddałam mu miecz.
-Przy Tobie i Twojej szybkości jest bezpieczny,nawet jakbym strzelał z łuku-odpyskował z uśmiechem.
-Wiem,ale nie próbuj-mruknęłam. Wszyscy marynarze się na nas gapili.
-Jak chcesz-westchnął-Uczyłem tylko Alec'a władać mieczem-dodał. Zaśmiałam się.
-Może za sto lat go nauczysz-skomentowałam-Alec mogłeś poprosić mnie,albo Katrinę-zwróciłam się do bruneta.
-A gdzie niby miałbym ćwiczyć?-zapytał.
-Z dala od ludzi-odpowiedziałam-Na lądzie-dodałam i wywróciłam oczami. Jak na zawołanie przyszła Katrina z Dianą. Podeszły do nas.
-Katrina nauczysz Alec'a posługiwać się mieczem?-zapytałam ją.
-Pewnie!-odpowiedziała z entuzjazmem-Kiedy?-zapytała.
-Jak dobijemy do brzegu-odpowiedziałam. No więc gadaliśmy tak do popołudnia,bo statek dobił do brzegu i mogliśmy spokojnie zwiedzać wyspę czy krainę. Lasy,łąki i jeziora. Rozdzieliliśmy się. Ja,Katrina i Alec ruszyliśmy na łąkę,a reszta do Zamku Ker Paravel,Księcia Kaspiana. Kiedy wreszcie znaleźliśmy jakąś łąkę Karina i Alec zajęli się ćwiczeniami,a ja mogłam spokojnie nauczyć się latać. Zmieniłam się w wilczycę. Najpierw nauczyłam się chodzić i biegać ze skrzydłami. Zajęło mi to godzinę. Rozłożyłam skrzydła i ruszyłam sprintem do skraju łąki. W połowie drogi wzniosłam się w powietrze,ale zaraz runęłam na ziemie. Zrobiłam kilka fikołków i przejechałam na klacie z pięć metrów. Spróbowałam jeszcze kilka razy,ale skończyło się podobnie. Przestałam próbować. Podniosłam się z ziemi i zmieniłam w człowieka. Wróciliśmy do Zamku,gadając o moich problemach z lataniem. Po godzinie byliśmy w ogromnym zamku. Weszliśmy w trójkę do komnaty Diany.
-Mamy problem-wypalił na starcie Alec-Clary nie umie latać-dodał.
-Co to znaczy nie umie latać?-zapytał...Książę Kaspian. Miałam ochotę go zabić i ...zabijałam go wzrokiem. Zabijany czyli Alec zrobił kilka kroków w bok i stanął za krzesłem.
-Yyyy....to znaczy...-szukałam jakiegoś dobrego słowa albo chociaż pomysłu co mam powiedzieć-Alec idź po resztę. Spotkamy się na dziedzińcu-nakazałam. Odwróciłam się i wyszłam z komnaty.
Po piętnastu minutach cała nasza siódemka i Książę Kaspian staliśmy na dziedzińcu. Oprócz nas na dziedzińcu była połowa wojowników. Tylu ile się zmieściło. Katniss związała włosy i było widać jej szpiczaste uszy,Diana uśmiechała się szeroko-prezentując kły,Katrina i Kevin prezentowali swoje skrzydła,Jece bawił się płomyczkami,Alec stał ubrany tak jak powinien Łowca,a ja cóż zmieniłam się w wilczycę ze skrzydłami.
-Jesteście Wybrańcami-szepnął Książę. Gapił się na nas jakby zobaczył duchy. Wojownicy szeptali cicho do siebie i pokazywali mnie palcami. Cóż...w końcu mam skrzydła. Nigdy nie widzieli wilczycę ze skrzydłami i w dodatku z kolorowymi oczami.
-Będziecie walczyć przy Naszym boku w Wielkiej Bitwie?-zapytał Książę. Jest potomkiem Łucji Walecznej. Wszystkie pary oczu patrzyły na mnie-łącznie z moimi przyjaciółmi. Będziemy-odpowiedziałam. Wojownicy zaczęli wiwatować,a Kaspian się uśmiechnął.
-Kiedy się zaczyna wojna i dlaczego się zaczyna?-zapytała Diana.
-Zaczyna się pojutrze. Biała Czarownica porwała mi brata. Jest zła i chce władać Narnią. Jeśli dojdzie do panowania nic nie zostanie z Narnii. Nie możemy do tego dopuścić-odpowiedział. Czy ktoś inny oprócz Ciebie wie jak wygląda Twój brat?-zapytałam go.
-Wszyscy-odpowiedział-Co chcesz zrobić?-zapytał zdezorientowany Kaspian. Wyznacz kogoś kto jest lekki i zna drogę do Zamku Wiedźmy-nakazałam.
-Cyrrus-powiedział. Młody chłopak o jasnych włosach i oczach wystąpił naprzód. Dziecko nimfy,poznałam po jego pięknych rysach i sylwetce. Popatrzyłam porozumiewawczo na Aleca. Zniknął w stajni i po chwili wyszedł z czarnym skórzanym siodłem i kocem. Narzucił mi koc na grzbiet i po chwili również siodło. Mocno zapiął sprzączki,żeby nie spadło jak będę biegnąć. Położyłam się na brzuchu,żeby chłopak miał jak wejść na grzbiet i siodło. Weszłam do jego świadomości. Właź. Nie mam całego dnia-ponagliłam go. Blady jak ściana wsiadł na siodło. Podniosłam się z ziemi. Przygotujcie się do walki i zróbcie dla mnie zbroje-nakazałam i ruszyłam sprintem przed siebie.
********************************
Witajcie Aniołki! Jak Wam się podoba rozdział? Osobiście jestem z niego dumna. Chociaż jeden rozdział mi się udał. ^^





Rozdział jest świetny! I oczywiście włączyłaś w to Narnię ;)
OdpowiedzUsuńO. I jestem Aniołkiem ^^ Ciekawe, co będzie dalej! Porywasz tą opowieścią! Czekam na kolejny i życzę weny! Dużo tej weny, aby rozdział dziesiąty był DZIESIĄTY i jeszcze lepszy, chociaż nie wiem, czy pobije ten :)
Dzięki :D. Nic chyba nie pobije tego rozdziału.
UsuńP.S. Do wszystkich,którzy czytają i mają blogi,albo czytają/chcą polecić jakieś blogi. Piszcie w komentarzach linki! Chętnie je odwiedzę i zostawię ślad. :]